czwartek, 26 kwietnia 2012

Dziewczyna, co używa życia

Pamiętacie tę dziewczynę z ukraińskiego Mam Talent, która tworzyła obrazy/historie z piasku?
To nie ona, choć tą też naprawdę podziwiam.

Moja nowa sympatia , to Red (Hong Yi).  Co ona robi? To, czego jej zazdroszczę - tworzy.
A przy tym  "używa życia".



Wybaczę jej nawet , że używa mojego ulubionego napoju do celów niekonsumpcyjnych.


Inspirujące, bo czego jak czego, ale starych skarpet przy dwóch mężczyznach w domu - nie brakuje :) :

Zaraz wezmę ...widelec ,... starą pastę do butów  i też stworzę portret . Może na początek - szefa?

sobota, 21 kwietnia 2012

Jak ulepszyć sobie siostrę?


Ozdobić!
Dobrą mam siostrę, ale jak to mówił kabaret Potem : "Dobra. Dobra, dobra!"(zdaję sobie sprawę,że te stare kawałki tylko ja pamiętam, a reszta społeczeństwa nie wie o co chodzi).
Wracając do siostry: mały tuning nigdy nie zaszkodzi.
Dla chętnych, chcących podążyć  moją drogą ( tym bardziej, jeśli siostra jest droga-np sercu droga, albo droga w utrzymaniu) poniższa instrukcja :

1) Weź siostrę - sztuk jedna. Musi być dorodna. Albo chociaż dobrze zrumieniona ( mogą w tym pomóc niedyskretne pytania ) .
2) Następnie zaproponuj jej jakiś koszmarek. Ja zastosowałam w tym celu jeden z własnych obrazków - (kilka postów wcześniej). Jeśli nie jest wystarczająco asertywna ( moja niestety była) upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu.
3) Potem zademonstruj ozdobę na kimś kogo lubi. 
Ja wykorzystałam tutaj zaprzyjaźnione Małe Ucho( znaną również pod pseudo Gumowe Ucho), wierząc, że zadziała instynkt nakazujący adoptować bezdomne koty i psy.




4) Teraz powołując się na wszelkie kolekcje* jakie siostra posiadała ( typu  zakrętki z musztardy, etykietki z proszków do prania ) ofiaruj ulepione uprzednio poniższe dzi(a/e)łko.  "To chcesz to w końcu, czy nie? Przecież Ci pasuje!" :)





* Dla nieznających tematu - popełnione  i podarowane wcześniej smarowidło  na-naścienne:




 Jak nie będzie lepiej, to może chociaż ... będzie się z kogo pośmiać.

 A poważnie, to : chcesz te kolczyki w końcu, siostra, czy nie?



niedziela, 1 kwietnia 2012

Jednak chlebem

Największe zmartwienie męża:
Jak przywitać teściów, którzy przyjadą na święta?
Chlebem czy solą? 
To drugie z uwagi na pogodę byłoby bardziej adekwatne.


Ale mąż nie idzie na łatwiznę. Wybrał chleb. Najpierw (bez konsultacji z żoną) zasiał owies.


Na szczęście za późno i do etapu wypieku chleba nie dojdzie. Życie Mamy - niezagrożone, o ile się w zasiewie nie wytarza ( jest uczulona na owies ;)

Ogólnie atmosfera wiosenna.


***
-Co tam pieczesz w piekarniku? - zainteresowała się córka.
-Kurczaki - odparłam zgodnie z prawdą.
Córka przedwcześnie się oblizała.
***


Ale mam nadzieję, że rozczarowanie było chwilowe.
Pozdrawiam przedświąteczne :)