niedziela, 1 kwietnia 2012

Jednak chlebem

Największe zmartwienie męża:
Jak przywitać teściów, którzy przyjadą na święta?
Chlebem czy solą? 
To drugie z uwagi na pogodę byłoby bardziej adekwatne.


Ale mąż nie idzie na łatwiznę. Wybrał chleb. Najpierw (bez konsultacji z żoną) zasiał owies.


Na szczęście za późno i do etapu wypieku chleba nie dojdzie. Życie Mamy - niezagrożone, o ile się w zasiewie nie wytarza ( jest uczulona na owies ;)

Ogólnie atmosfera wiosenna.


***
-Co tam pieczesz w piekarniku? - zainteresowała się córka.
-Kurczaki - odparłam zgodnie z prawdą.
Córka przedwcześnie się oblizała.
***


Ale mam nadzieję, że rozczarowanie było chwilowe.
Pozdrawiam przedświąteczne :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz