Moja Koleżanka ma problemy z piecem .
Takim od ciepła, a nie od
ciasteczek.
A może jednak od obu tematów?
Ja podejrzewam, że fachowiec od pieca jest przystojniakiem i
dlatego ten piec "wciąż się psuje”. Koleżanka uparcie zaprzecza, że ten specjalista da się zaklasyfikować
jako ciacho.
Raczej jako piernik...
Wracając do niskich temperatur - postanowiłam Koleżance
zrobić coś ciepłego pod szyję – np. szalik.
Moje dziecko spojrzało krytycznym okiem i oceniło: Co to właściwie jest? Kocyk dla zwierzaczka?
Ugryzłam się w język żeby powstrzymać cisnącą się na usta - jedyną słuszną odpowiedź : stara derka.
Ugryzłam się w język żeby powstrzymać cisnącą się na usta - jedyną słuszną odpowiedź : stara derka.
A z insynuacji/inspiracji córki pojawił się kotek – miał być
kropka w kropkę jak ten , który co dzień przychodzi do Koleżanki się stołować.
Wyszły tylko kropki, ale
co tam – darowanemu kotu nie zagląda się w kropki.
Jest to kot multizadaniowy - może grzać klatkę piersiową albo odstraszać pająki na ścianie.
Kaszlał, kaszlał i zaraził inne: