niedziela, 30 września 2012

Przek(ł)uty Dzień Chłopaka

Hoduję w domu Chłopaka. A nawet dwóch.
Ponoć należy o nich dbać - karmić na przykład. Z tym akurat nie się nie zgadzam, bo z dwojga złego wolę , żeby to mnie ktoś karmił.
Dziś jednak postanowiłam zrobić wyjątek i podarować im dwa w jednym: jedzenie z przyjemnością ( co w moim wykonaniu niekoniecznie jest parą).


Wygląda, że panowie przekuli mój niewinny żarcik w męskie rechotanie:
- Czy to znaczy, że mi wreszcie pozwalasz coś sobie przekłuć? - upewnił się niewinnie mój nastolatek
- Nie, to aluzja do mojej pensji - wyciągnął wniosek mąż - jak w starym dowcipie: że też (!) taka malutka.

Dzieci cały czas mnie wychowują - moja córka poszła na łatwiznę , a jej prezent (ten po prawej) zyskał znacznie większą aprobatę. Wtedy ona powołując się na prawo dziedziczenia, sprawnie przejęła kolczykowe co-nie-co.


PS.Wiem, że wyciągam tu znów wątki kombatanckie, ale kiedyś to chłopcy się cieszyli z lizaków na Dzień Chłopaka ...

poniedziałek, 17 września 2012

Prawie-amber-prawie-gold czyli prawdziwe frutti di mare


Tegoroczne wakacje nie należały do udanych - na plaży totalny brak bursztynów (może dlatego, że zaaresztowano ich szefa? ).
Po kilku pierwszych spacerach postanowiliśmy dać za wygraną.
Nadmiar wolnego czasu w pełnym słońcu zaskutkował ćwiczeniami praktycznymi z technik witrażowych. 
Pierwszym krokiem było osuszenie butelek ( najchętniej tych z  bursztynowymi trunkami). 
Następnie pozwoliliśmy morzu robić swoje ... przez następnych 10 lat.
Ostatecznym etapem jest udawanie,że Fimo jest cyną , miedzią albo ołowiem...





Chmury nie muszą udawać ołowianych.





A tyle tam tego piasku było...W przyszłym roku zacznę od kroku zero .

niedziela, 2 września 2012

Krystalicznie czysta ( prawda ? )

Dzień 1.

Dzień 2.

Dzień 3.
Zaczyna wiać nudą. 

Dzień 4.
A gdzie wieje, tam bursztyny.

Dzień 5.
Bursztynów nigdy za wiele.


Dzień 6.
Bursztynów nigdy za wiele. Czy ja się nie powtarzam?

Dzień 7.
A to było tak...


Dzień 8.
 Szef ( z urlopu) napisał sms-a ( na mój urlop ) - Co tam w pracy?
 Jak to co? Przez fale sobie skaczę...


Dzień 9.
Że  troszkę nieuczesana? Dajcież spokój - wakacje są !


Dzień 10.
I na rybkę chodzimy ...




Dzień 11.
Albo na grzyby. Jak to nad morzem...


Dzień 12.
Troszkę  niedoprani - już się motyle zaczynają przylepiać do odzieży.


Dzień 13.
Chociaż nogi, ale nie dawaj tyle mydła!


 Dzień 14.
 Kawka przed powrotem, na pobudzenie.



Ps.I gratis od firmy :
 :)



Pamiętniki z wakacji...- mo(rz/ż)e

Dzień 1.
Drogi pamiętniku ! Jest tu bardzo fajnie...
Właśnie przyjechaliśmy.

Nie, to nie nasze lokum. To fortyfikacje z II wojny w Darłówku

Dzień 2.
Zwiedzamy. W przyszłym roku szóstka z przyrody murowana.


Klimaty Darłówka 1



Dzień 3.
Małe co-nieco nad morzem.

Klimaty Darłówka 2
 
Dzień 4.
Coś w moim stylu - ale czy zamierzone?

Kołobrzeg na skarpie - jego skarb-em  smażone karpie

Dzień 5.
Od czasu do czasu trzeba się rozerwać - powiedział mały gumowy miś.

To nie działanie wehikułu czasu tylko deptak w centrum Kołobrzegu 2012'

Dzień 6.
Horyzont nie trzyma poziomu czy mam za dużo Redds Rh+ we krwi ?

Klimaty Darłówka 3
Trzeba to przerwać, więc CDN.


PS. Z powyższego zestawu polecam zwiedzanie fortyfikacji  -  warto.