niedziela, 6 października 2013

Resztki

Dostałam piękną bransoletkę z sutaszu od pewnej pozytywnej i kreatywnej przyjaciółki.
Zaplanowałam się nią zainspirować i  po trzech godzinach dłubaniny ..... zrobiłam wspaniałą kulę  nadającą się na rozpoczęcie  działalności przez zwierzątko zwane Geotrupes stercorarius (to mój ulubieniec - mamy podobną robotę ;).

Z ocalałych resztek  powstały kolczyki.


PS. Ciekawostka , ale jakże trafna!

poniedziałek, 30 września 2013

Dla kontrastu


... żeby zobaczyć postępy .
Takie "przed".
Potem będzie może "po".
Chyba :)


* f.akrylowa na płótnie

Z  Wikipedii:
"Kontrast – substancja podawana podczas badania obrazowego w celu lepszego uwidocznienia określonych struktur i narządów.
Idealny środek kontrastowy spełnia następujące kryteria:
  • jest nieszkodliwy dla zdrowia,
  • nie bierze udziału w przemianach metabolicznych organizmu,
  • gromadzi się wybiórczo w danym narządzie,
  • jest usuwany z organizmu drogami naturalnymi w jak najkrótszym czasie."     
Niebezpiecznie blisko definicji! Czyżbym niechcący stworzyła ideał ???

:)


poniedziałek, 23 września 2013

Plastusiowy pamiętnik


Wejście pierwsze.  Prolog właściwie.

obraz-ek olejny na płótnie

Dla niewtajemniczonych: będę się uczyć. Trzymajcie kciuki :)

czwartek, 12 września 2013

Mam fioł(k)a

Dłuuuga przerwa w pisaniu spowodowana szaleństwem dekoratorskim.
Po serii poszukiwań farby na ścianę sypialni, która by nie gryzła się z moją starą pomarańczową narzutą , nękana przez okrutne sprzedawczynie z Castoramy ( "Zbliża się godzina 21 . Prosimy szanownych klientów o udanie się do kas...") nabyłam kolor "majtkowy róż". Nazwa na opakowaniu wspominała coś o fiołkach, ale nie czepiajmy się szczegółów.
Spuszczę zasłonę milczenia na skomplikowaną operację malowania w moim wykonaniu. Generalnie nie ma do czego się przyczepić. Mąż się nawet  nie zdążył porządnie przerazić,bo przekonałam go, że przecież jak śpi, to mu żaden kolor nie przeszkadza.
Ale trudności zaczęły się piętrzyć.Na przykład stara czerwona lampa.Wyglądała jak wyrzut  sumienia. Teraz mieszka sobie na świeżym powietrzu czyli na balkonie. Albo bordowa lampka nocna (Świeć Panie nad jej duszą). No i narzuta. Pomarańczowa! (Nie otwieraj, kochanie, tej szafy !Czy ja krzyczę? Tylko Cię informuję ,że TAM się już nic na pewno nie zmieści !).
Szczęśliwie  udało się ( udało się-to jest po 3 tygodniach podejmowania decyzji, właściwe słowo) nabyć fioletową narzutę.
Na pokój spłynął spokój. I ... nuda.
Aż  się płakać chce. No to teraz muszę mieć higieniczne pod ręką:





*mat.pudełko ze sklejki drewnianej , farba akrylowa


poniedziałek, 1 lipca 2013

Wisielczy humor


Moja bluzka była naprawdę smutna.
Tym bardziej, kiedy zobaczyła swoją siostrę bliźniaczkę na wyprzedażach.

*mat. fimo

Przypomniałam sobie ukochaną przez moje dzieci reklamę  serka sprzed kilku lat.
Bluzka nie jest już smutna , bo przecież zawsze najlepsze jest za ...
Choćby abstrakcyjną.


piątek, 28 czerwca 2013

Koń - czy ...

się rok szkolny.

Na tę okoliczność były rozrywki w postaci składania papierów do gimnazjum.
Kolejka. Ankieta dla kandydatów. I jakaś nastolatka przy stoliku obok:
"Wypełniłam już przecież, do jakiej klasy chcę chodzić! Mam szóstkę z polskiego, to do dziennikarskiej. I napisałam, że mam zainteresowania humanistyczne. Co źle? Takie mam, to , co innego napiszę. Aaaaa, że niby humanistyczne się pisze przez samo h? Mamo, jesteś pewna ????"
Do rozumienia własnych dzieci dojrzewa sie powoli. Powyższa sytuacja mnie może nie tyle uspokoiła, co utuliła w żalu po wczorajszym sms-ie od mojej córki.
O treści: "Co miałam kupić oprucz masła?".
Ale ona idzie do przyrodniczej, więc wszystko gra ;)

Była feta ( mówi się tak jeszcze?). Dobrze, spróbuję wyjść z twarzą : był ser feta , w kawałku pizzy. Były lody.
Prezent był: konik. Generalnie bez sensu. "OPRUCZ" nawiązań przyrodniczych.

*mat.fimo,bigle srebrne

Chwila....., a laurki na Dzień Matki były z sensem?

 *
I był zachód słońca. Gratis od Prezesa :)

sobota, 15 czerwca 2013

@...

... małpuje, chodzi i się cudzym inspiruje ;)

Mój inspirator rękodzielniczy rozpoczął działalność w "branży sutaszu" . Usłyszawszy o tym przez telefon, postanowiłam wykonać z fimo coś, co mi zawsze chodziło po głowie ( oprócz projektu otrucia sąsiada = miłośnika łamania art. 107 KW za pomocą gitary elektrycznej ).



Dziś weszłam na bloga wyżej wymienionej i dostrzegam jedynie pewne podobieństwo kolorystyki . Bardzo mi daleko do sutaszowego ideału.

* mat: fimo, bigle srebrne

Po namyśle (wiem, wiem - znowu oszukuję) dochodzę do wniosku , że moim inspiratorem jest jednak ktoś inny.
Pamiętacie kogoś kto miał problemy , bawił się muzyką albo lubił słodycze?
Uwaga, on też  eksperymentował z farbą !!!!



wtorek, 4 czerwca 2013

Kipi muesli, kipi groch ...


Był Dzień Matki . Dzieci zaszalały kwiatami i kilogramowym workiem muesli.
Ja sama obdarowałam się drzewkami.
- Łee - znowu drzewka. A ja do śniadania,  na jakiegoś Groszka wolałabym patrzeć - Dziecko zaplanowało mi najbliższą przyszłość.

Był Dzień Dziecka i postanowiłam nie mścić się przy użyciu muesli - zaszalałam grochem.

*mat: pudełko ze sklejki drewnianej, farba akrylowa

Grochu  jak wiadomo (tak jaki i muesli) - nigdy za wiele :)

niedziela, 19 maja 2013

Dieta, dietka ... i - diotka ?

Dałam się  opętać. Diecie.

Ale uzależniony mózg nie pozwala przestać kombinować.
Za dużo widzę, za dużo słyszę...

Baza kolczyków ma kolor CZEKOLADOWY.



- PIERNIKI !? - to syn ( na szczęście to nie było o nas - rodzicach)

*mat:kolczyki bambusowe, farba akrylowa

- SŁODKIE. Ale nie będę nosić! - to córka.

Jak żyć w tym domu !!!
...
- Chrup, chrup! - to marchewka ...


 Ps. Właśnie odkryłam takiego bloga : tutaj.
Jak żyć w takim świecie? :)

poniedziałek, 13 maja 2013

Ślimaczę się

Jestem człowiekiem powolnym ...
Dziecko wzięło udział w konkursie fotograficznym o nazwie: Przyroda w mieście.
Jako, że przygód z tym związanych jak zwykle było sporo, a poczucie winy za zmarnowanie dziecku kariery mnie przygniotło, wzięłam udział w sesji.
Jako trzymacz parasola.
A dodatkowo jako świadek wydarzeń.
Próbowałam też swoich sił - z całych sił - jako doradca ( Temu ślimaczkowi..., ślimaczkowi też zrób!!!).
Nie  zostałam zaakceptowana w tej roli ( Ślimakowi??? Ślimak to nie przyroda!).
Zrobiła ostatecznie ( w roli osła sprawdzam się doskonale), ale tylko dla mnie. 


Nie to, żebym się upierała  ( wspominałam coś o ośle?) , ale:

A właściwie :

A potem to już za ciosem.
W końcu należę do drużyny -  ślizgam się przez całe życie - jak ten  dzisiejszy bohater.

*mat.fimo, bigle srebrne


środa, 1 maja 2013

Malowanie - lubię to !

Mam w domu malowanie.
Pomyślałam sobie, że to dobre uzasadnienie urlopu.
I to sama, samiutka!
Pośpię, poczytam, pooglądam telewizję , potem machnę dwa razy pędzlem i jakoś to będzie.
I jakoś to było, ale inaczej.
Mąż szedł do pracy, więc dzień wcześniej  włączył się czynnie w przygotowania. Rozglądnął się nerwowo po pokoju. Rozłączył telewizor ( O, matko!)  i pieczołowicie zawinął go w  ochraniacze. Mnie powinien owinąć!
Zapomniałam sobie wyłączyć budzik w komórce.To nie ma automatycznej opcji "urlop" ?
Dałam radę  trochę poczytać - na takiej małej puszce z farbą tak dużo przydatnych informacji!
Podsumowując : udało się .
Pomimo koloru farby o nazwie "garść muszelek" , udającego w sklepie jasny beżyk , który w realu okazał się bielą.
Pomimo, komentarzy dzieci po powrocie ze szkoły "Łaaa!!!! A, to Ty mamo!?!"
Pomimo, tego, że następnego dnia nie mogłam się uczesać ani umyć zębów. Zakwasy!
A z plusów? Upilnowałam balkon przed gołębiami próbującymi założyć gniazdo pomiędzy skrzynkami z kwiatami a pędzlami!

 *


 

A co wyszło? Tylko ciąg dalszy dawnego prezentu dla siostry.





Zamalowałam szufladkę , więc  na razie wejdzie tylko jedna chusteczka. Górą.
Miał być S.O.S dla alergika, wyszła skarbonka.
Lubię to!
  *
Ps. Pokój malowałam, a skarbonka, to efekt uboczny :)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Trzy sztuki tylko...

"Kto hoduje kilka róż, kocha piękno...

* mat.fimo, sztyfty srebrne

... kto hoduje tysiące - kocha forsę"
                                 / Władysław Grzeszczyk /

Z zestawu wybieram: piękno  i tysiące...złotych.
Nie, żeby mi któreś z nich groziło... :)

niedziela, 31 marca 2013

Prawie bez jaj

Alleluja !!!

*

 Przyszła córka.
- Te tulipany to są kolczyki? Bez jaj !

 Osobiście nie zgadzam się z przedmówcą ...



*mat. fimo,sztyfty srebrne


*


Nie opędzę się od tulipanów- to była urodzinowa kolekcja:



Aż się nie chce wierzyć,że mamy w tym roku Wielkanoc z bałwanem
( i nie mam tu na myśli męża ).
To dopiero są jaja!

sobota, 9 marca 2013

Coś mocniejszego na wiosnę

Tydzień rowerowy nie zdołał odmienić pogody na wiosenną.
W takim razie postanowiłam użyć czegoś mocniejszego.
W złą godzinę to powiedziałam.

Prezent od kolegów z pracy z okazji Dnia Kobiet stanowiły czekoladki. Z alkoholem w środku.
...Przy trzecim rządku  dokonałam odkrycia, że ja właściwie bardzo śmieszne raporty robię. Wysłałam kilka do Pana Prezesa, żeby też się  mógł nimi nacieszyć ;)
Podsumowując: Czekoladki nie przyśpieszają wiosny .

 *
Jak zimę pogonić?
Jak nie kijem, to pałką?
Tym razem wykałaczką. Maczaną w farbce.


*mat.kolczyki bambusowe, f.akrylowa


 A kysz!

niedziela, 24 lutego 2013

Sielsko - an(g)ielsko


Odwiedziła nas w ten weekend rodzina z Anglii. Było bardzo miło, wręcz sielsko .
Dobry weekend.



*mat. fimo, drut srebrny



 A komu się ten anioł nie podoba, niech się uspokoi, bo:
 "Nie taki anioł słaby, jak go malują"
                                 / ks. Jan Twardowski /

niedziela, 17 lutego 2013

Mój rower - ale bez Żmijewskiego

Tęskni mi się za rowerem.
Ale mąż wydał zakaz - dopóki kaszlę .
Zdrowi to mają dobrze. Koleżanka Bożenka na przykład.
Dostałam od niej takiego maila:
"Cześć, zapomniałam ci ostatnio napisać, że straż miejska + policja mnie zatrzymała jak jechałam po chodniku. Dostałam pouczenie następujące: proszę nas omijać albo jak już pani nie zdąży skręcić to chociaż proszę zejść z roweru i go prowadzić, tak jak ten pan. Proszę się odwrócić i zobaczyć jak on to zrobił. Jechał chodnikiem i jak nas zobaczył to zsiadł i prowadzi i teraz nie mamy obowiązku go zatrzymać, a panią mamy obowiązek . Potem mnie spisali i życzyli wszystkiego dobrego w Nowym Roku".
*

Zrobiłam sobie substytut.


*mat. fimo, drut srebrny

Śmigam z nim po chodniku.
Tylko , że mi wszystkiego dobrego nikt nie życzy :)

czwartek, 14 lutego 2013

Bogate wnętrze ;)

Syn - nastolatek poważnym człowiekiem jest.
Książki czyta , na kompie zapodaje .... i w zasadzie to wszystko. Wyciągnięcie go z nory jest nie lada wyzwaniem. Naleśniki ze szpinakiem mają tę moc.
Tym razem warunkiem otrzymania zgody na spożycie, było przełożenie nadzieniem całego stosiku .
Wywiązało się dziecko:


A na mnie czekał mały żarcik:


 Bo jakby niedobre były, to cała partia na straty -wyjaśnił - a ja ją zjem!

środa, 30 stycznia 2013

Uhu , uhu ...


Moje dziecko miało ostatnio ciężki zdrowotnie czas .
Najpierw złamana łapka.

Teraz zapalone płuca.
Wciąż coś kaszle spod kołdry - uhu, uhu.
Dla towarzystwa pojawiła się w naszym domu taka ozdóbka:



*mat. fimo,drut srebrny

W związku z chorobami córcia przytulaśna się taka zrobiła. O taka ,  taka .
Są plusy posiadania sowy pod wspólnym dachem: ma moją córkę na oku i dzięki niej, dziecko spędza mniej czasu przy komputerze - sowa poluje na myszy !

niedziela, 20 stycznia 2013

A kto się w styczniu urodził... (mel. ludowa)

Nowy rok sobie płynie, a u mnie wszystko przysypane śniegiem. Również zapiski na blogu, a może to patyna jest?

Styczeń jest wyjątkowy, bo obfituje w święta bliskich mi osób.
W związku z powyższym powstał tort okolicznościowy niskokaloryczny, hipoalergiczny ( to sformułowanie NIE pochodzi od mojego drugiego imienia - Hipopotam).
Zważywszy na  kiczowaty tytuł posta, powstały kolorki pasujące stylistyką.
Ponadto zielona masa, którą naiwne potomstwo nazwało pistacjową, jest  w rzeczywistości brutalnym nawiązaniem do diety kapuścianej, która mnie pokonała. W siódmym  dniu, kiedy łączny spadek wagi wyniósł już 1 ( słownie:  jeden) kg, pojawiła się gorączka z majaczeniem -ja miałam gorączkę, a mąż majaczył, że niby wyzywam go  od głąbów ! Cóż... Jeśli ktoś nie dość szybko donosi pilota  i kanapki z czosnkiem ...
Ale do rzeczy: torcik może nosić osoba obdarzona szyją .
Miałam już jedną osobniczkę na myśli, jednak wobec sprzeciwu poszkodowanej ( postawiła wszystko na jedną kartę -zagroziła , że w takim razie ona TEŻ zrobi tort, ale ja go będę musiała jeść !!!) odstąpiłam od wykonania wyroku.


*mat. fimo


Kto to ma jeszcze te urodziny ?
Kooooooooooooochanie...!