Czy potrafisz przejść obojętnie obok pracującego "zwykłego" portrecisty czy karykaturzysty na rynku?
Dla mnie takie rysowanie, to zawsze jest pewnego rodzaju magia. Kilka ruchów ołówka czy pasteli i na dwóch wymiarach widzimy podobieństwo do oryginału.Jak to się stało? Czary.
A wśród artystów są jeszcze mistrzowie. I nie mam tu teraz na myśli mistrza Leonarda ani Velazqueza ( których, swoją drogą, bardzo cenię).
Julian Beever .
Mało popularne narzędzie, fantastyczny pomysł, klimat bajki, poczucie humoru i wieeelki talent.
Zapraszam na stronę artysty, gdzie jest tego towaru dużo więcej.
PS.Ciekawe czy kawałkiem cegłówki też by tak wymiatał? Pewnie by poprzestał na grze w klasy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz