środa, 25 lipca 2012

Owoc prawdziwej miłości ...

... do pieniędzy.
Tudzież mężowski wąż w kieszeni.
Czyli jak udawać, że stary abażur jest dziełem sztuki. Sztuczki.

Wczoraj

Ja:"TEN abażur jest jeszcze dobry? "

Dzisiaj. Tylko dzisiaj- mam nadzieję.
Mąż nie jest wielbicielem mojej twórczości, więc w sumie niezła sztuczka, co?
Najważniejsze, że zadziałała:
On: "To chyba jednak kupimy, kochanie, nową lampę ? ".
Uprzejmie się zgodziłam i dodałam na zgodę: "Już  się nie chmurz".
On: "Ja ??? "




Żarty, żartami...a poważnie, to obiecał  mi kupić prawdziwy żyrandol. Nawet kryształowy. W kształcie kuli . I czarnego kotka.

Może jeszcze miotłę? Niedoczekanie twoje...



1 komentarz:

  1. Fajne sztuczki masz na twego lubego, z moim nie idzie tak łatwo:)Pozdro

    OdpowiedzUsuń