sobota, 26 maja 2012

W nocy, o północy

...budzą się w nas potwory. We mnie akurat czekoladowy.



Udało mi się dokończyć porzucone wcześniej stworzenie- uznane za niegodne pobytu na tym blogu.



Zjedzenia po kryjomu rzeczywistej czekolady nie dało się przypisać lunatykowaniu.


 A starałam się . Nawet księżyc nadgryzłam...



1 komentarz:

  1. Ale świetne ciacho, schrupałabym je natychmiast. Jak tak można w pół drogi porzucić konsumpcję?

    OdpowiedzUsuń